Rybitzky Rybitzky
182
BLOG

Wojna trwa

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 17

Zabójcy działali nadal tą samą techniką, co w Katyniu. Ofiary miały dłonie skrępowane na plecach i czaszki przedziurawione strzałami w potylicę. Siedmiu litewskich żołnierzy leżało martwych w baraku posterunku granicznego Miedniki. Był 31 lipca 1991 roku.

Dziś barak w Miednikach na granicy litewsko-białoruskiej otoczono szklaną ścianą i stworzono z niego rodzaj monumentu. Pomnik ten przypomina, że gdy Polacy już od dwóch lat cieszyli się wolnością, Rosjanie toczyli bezwzględną wojnę o utrzymanie Litwy. Najkrwawszym epizodem tej wojny była masakra pod wileńską wieżą telewizyjną w styczniu 1991 roku, podczas której zginęło jedenaście osób, ale – jak ukazuje przykład zaatakowanych przez OMON Miednik – Litwini byli mordowani przez kolejne miesiące. Dopiero we wrześniu ZSRR uznał niepodległość Litwy – półtora roku po ogłoszeniu przez Litwę niepodległości.

Tak, walka Litwinów zaczęła się już 11 marca 1990 roku – równe 20 lat temu. Jako pierwszy spośród narodów ZSRR zdecydowali się uwolnić z spod jarzma Moskwy. Deklaracją ich parlamentu (zresztą parlamentu sowieckiej republiki) zaskoczony był cały świat. Początkowo wydawało się, że są skazani właśnie na to, co szykowali im Rosjanie – czyli na rozjechanie czołgami i dokonywane z zimną krwią egzekucje.

A jednak – Litwini odparli ataki, walnie przyczyniając się do upadku ZSRR. Lecz kaci Litwinów, ci, którzy w 1991 roku zabijali ludzi niczym enkawudziści w katyńskim lesie – spokojnie robili dalej kariery w strukturach siłowych Rosji. Pewnie potem jeszcze wiele razy przykładali lufy do głów związanych i bezbronnych ludzi. A teraz są elitą rosyjskiej władzy.

Teraz Litwa jest wolna, należy do UE oraz NATO. Ale co roku w jej granice przenikają setki, a nawet tysiące rosyjskich agentów. Szkło wokół baraku w Miednikach matowieje, a tymczasem wojna trwa – ciągle ta sama wojna.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka