Rybitzky Rybitzky
61
BLOG

Asy Kaczyńskiego ogrywają Rosjan

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 51

Lech Kaczyński stracił swoją szansę, by zaprezentować spójne i wyraziste stanowisko w sprawie moskiewskich uroczystości rocznicowych. A to co teraz prezentuje prezydent (czy raczej jego ekipa, ale to w sumie na jedno wychodzi) jest totalną kompromitacją.

Kaczyński miał do wyboru tylko dwa rozsądne scenariusze:

1. Mógł zadeklarować, że do Moskwy nie jedzie i wyjaśnić dlaczego – dla Polski to nie jest żadne „Święto Zwycięstwa”, w 1945 rozpoczęła się nowa okupacja naszego kraju, a poza tym Rosjanie w ostatnich latach potrafili podczas tych uroczystości spostponować nawet przyjaznego wobec nich Aleksandra Kwaśniewskiego.

2. Mógł zadeklarować, że do Moskwy jedzie, zwracając równocześnie uwagę na problematyczny dla Polaków charakter uroczystości w Rosji. W tym wariancie kluczowe znaczenie miałoby podkreślanie koncyliacyjnego znaczenia gestu prezydenta.

Niestety, zamiast jednej odważnej decyzji mamy pokaz niekompetencji. Pałac Prezydencki zaczyna przypominać rozdygotaną galaretę. Najpierw nie było jasnego głosu w sprawie Jaruzelskiego (a w końcu prezydenccy ministrowie uznali komunistycznego dyktatora za zasłużonego kombatanta). Teraz zaś Kaczyński wraz ze swoim sztabem doradców nie jest w stanie podjąć decyzji o wyjeździe na uroczystości.

Gdyby chociaż wahanie prezydenta zostało otoczone odpowiednią oprawą medialną. Gdyby Stasiak, Wypych i Jakubiak potrafili (i w ogóle chcieli) wyjaśnić społeczeństwu na czym polega dylemat, dlaczego decyzja jest tak trudna. Przecież do Lech Kaczyński stworzył kilka lat temu konkretną polityką historyczną! A teraz Kancelaria Prezydenta nie potrafi powiedzieć ludziom jak to było z tym 9 maja?

Szczyt idiotyzmu miał miejsce dziś rano, gdy wiecznie zapłakana Elżbieta Jakubiak stwierdziła w radiowym programie Moniki Olejnik, że… musimy coś uzyskać za wizytę prezydenta. Tym „czymś” ma być możliwość przemawiania przez Kaczyńskiego na uroczystościach (Tak to przynajmniej zrozumiałem. Inna rzecz, iż Jakubiak stale powtarzała, że „polskie wojsko ma być obecne”. Ale przecież już od dawna wiadomo o zaproszeniu na defiladę Polaków.).

Trudno to pojąć. Czyżby Kancelaria Prezydenta naprawdę wierzyła, że Kaczyński zostanie dopuszczony do głosu na Placu Czerwonym jeśli Rosjanie będą szantażowani zagrywkami w rodzaju „pojadę – nie pojadę”? Czy urzędnicy w rodzaju Jakubiak naprawdę sądzą, iż podejmowanie decyzji przez wiele dni, przy równoczesnym żaleniu się w mediach, to strategia na ogranie Kremla?

Biedna ta nasza Polska.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka