Rybitzky Rybitzky
86
BLOG

Po co komuś rosyjskie śledztwo?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 64

Jak już wiemy, polski rząd miał prawne możliwości szerszego wpływu na śledztwo w sprawie smoleńskiej tragedii – jednakże odrzucił je wybierając ustalenia Konwencji Chicagowskiej. Gdy jednak ktoś próbuje zwrócić uwagę na fakt stracenia przez nasz kraj szansy prowadzenia tak istotnego dochodzenia, natychmiast zostaje zakrzyczany. Zdaniem wiadomych ekspertów oraz autorytetów, Rosjanie sprawniej przeprowadzą śledztwo bo przecież katastrofa wydarzyła się na terenie ich kraju.

Wydawać by się mogło, że rzeczywiście: Rosjanie mogliby przecież bez uciążliwych procedur przesłuchać naocznych świadków, zbadać lotnisko w Smoleńsku oraz miejsce rozbicia się samolotu i złożyć dokładnie fragmenty tupolewa.

Jednakże minęły siedem tygodni od rozpoczęcia rosyjskiego śledztwie i już wiemy, że nasi "partnerzy" nie wykonali poprawnie żadnej z wyżej wymienionych czynności. Zamiast przesłuchania świadków doszło do zniknięcia niektórych z nich, miejsca katastrofy przez długi czas nawet nie zabezpieczono (przez co zapewne część dowodów zaginęła lub uległa zniszczeniu), a wrak tupolewa złożono tylko z co większych fragmentów i zostawiano pod gołym niebem.

Sądząc po niedawnej konferencji rosyjskiej komisji, zajęła się ona głównie sposobem szkolenia pilotów w Polsce oraz obroną radzieckiej technologii. Jak na razie największym "sukcesem" śledczych jest odcyfrowanie (części) zapisów czarnych skrzynek.

Pojawia się więc pytanie: czy dochodzenie prowadzone przez Polaków byłoby jakościowo gorsze? Można sobie wyobrazić, iż nasi śledczy sami przeszukują miejsce katastrofy, składają wrak, odczytują czarne skrzynki. Czy przez siedem tygodni osiągnęli by oni mniej niż Rosjanie?

Niestety, odpowiedź jest oczywista: Polacy radziliby sobie nie gorzej, a zapewne dużo lepiej. No chyba, iż ktoś by im pracę w Rosji bardzo mocno utrudniał.

 

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka