Rybitzky Rybitzky
4360
BLOG

Osiecki wie lepiej, czyli oszołomy w akcji

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 43

 

Czy informacje ujawnione dziś przez ministra Millera są zaskakujące? Oczywiście – nie. Dla każdego rozsądnego człowieka interesującego się nieco sprawą smoleńskiej tragedii musiało być jasne, że strona rosyjska nie jest bez winy. Zbyt wiele faktów wskazywało na błędy popełnione przez kontrolerów ze Siewernyj. Zaskakujące może być co najwyżej to, iż nagrania z wieży wyraźnie wskazują, że kontrolerzy właściwie zostali zmuszeni do błędów przez swoich zwierzchników.

Zaskakujące są również reakcje niektórych dziennikarzy i "ekspertów". Szczególnie spektakularnie wyglądała dyskusja na TVP Info, zaraz po zakończeniu konferencji polskiej komisji. W studiu reprezentowane było pełne spektrum poglądów, czyli panowie redaktorzy Łuczak i Osiecki. Obaj natychmiast zaczęli wrzeszczeć (dosłownie – zwłaszcza Łuczak), zarzucając wojskowym członkom komisji chęć obarczenia winą Rosjan (już pomijam początkowe piski Osieckiego, który przyczepił się do ewidentnego przejęzyczenia ministra Millera).

Łuczak wydzierał się do kamery, chcąc przekonać widzów, że winę i tak ponoszą polscy piloci. Obaj panowie posunęli się do stwierdzenia, że ujawnione dziś materiały... potwierdzają tezy MAK. W ogóle nie skomentowali postawy kontrolerów i decyzji polskiego pilota o odejściu znad lotniska.

A w Salonie24, jak wiemy, popisał się dziennikarz "Newsweeka" Śmiłowicz, który nazywając doniesienia polskiej komisji "propagandą" wsparł się tezą wziętą wprost z propagandy rosyjskiej:

Tu-154M na wysokości 100 metrów miał bezwzględny nakaz odejścia na drugi krąg. Nie zrobił tego i dlatego się rozbił. Tylko dlatego.

Rzecz w tym, że wiemy już, iż to polscy piloci chcieli odejść na drugi krąg. Wieża nakazał im to w momencie, gdy tupolew (z nieznanej przyczyny pozostający na niskiej wysokości) uderzył w drzewo.

Do niedawna ludzie tacy jak Osiecki lub Śmiłowicz nazywali "oszołomami" każdego, kto próbował zadawać pytania o przyczyny katastrofy 10 kwietnia. Teraz tezy wielu "oszołomów" znajdują potwierdzenie w faktach. Tymczasem obrońcy "jedynie słusznej prawdy" – czyli tezy o winie pilotów i naciskach prezydenta – zaczynają zachowywać się właśnie jak ludzie pozbawieni kontaktu z rzeczywistością. Nie patrząc na coraz liczniejsze informacje nadal trwają przy swojej wymarzonej wizji. Niestety, drodzy państwo, Protasiuk nie zapikował w ziemię na rozkaz prezydenta.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka