Rybitzky Rybitzky
4948
BLOG

Podsumowanie WGF (cz. 1): Ważne, że Michnik zadowolony

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 43

Kiedy w piątek Radosław Sikorski i Adam Michnik wywlekali swoje fobie przed zagranicznymi gośćmi Wrocław Global Forum, zdałem sobie z pewnej "oczywistej oczywistości". Otóż niemal wszyscy uczestnicy konferencji (a wśród najważniejszych gości – wszyscy) reprezentowali jedno, ściśle określone środowisko.

Zebrani na WGF przedstawiciele polskiego establishmentu zajmowali się tym, co zawsze – wychwalaniem swoich rzekomych zasług i wzajemnym klepaniem po plecach. Warto przy tym zauważyć, że Amerykanie wcale się ochoczo do owego poklepywania nie przyłączali – ale to w ogóle naszym milusińskim nie przeszkadzało.

Jak bardzo Michnik i spółka oddalili się w swych fantazjach od rzeczywistości pokazało jedno drobne zdarzenie, którego byłem świadkiem. Po wylaniu fontann agresji na sali konferencyjnej, szef "Gazety Wyborczej" trafił na młodą reporterkę jednego z portali internetowych. Akurat stałem w pobliżu, gdy udzielił jej krótkiego wywiadu.

Okazało się, że ten wybitny moralny i intelektualny autorytet ma tej młodej dziewczynie dokładnie tyle samo do powiedzenia, co zawsze. Na pytanie o pogarszającą się sytuację ekonomiczną naszego kraju odrzekł, że Polska to od 20 lat silny kraj sukcesu. Potem zaś reporterka zapytała: Gdzie siła tego państwa, skoro polski rząd nie potrafi pomóc dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" uwięzionemu na Białorusi? Zmieszany Michnik odparł tylko: Będzie dobrze, będzie dobrze.

Ale zostawmy już Michnika. Nie stanowiłby on problemu, gdyby prócz jego i jemu podobnych na WGF Polskę reprezentowały także osoby posiadające inne spojrzenie na rzeczywistość. Ale wśród panelistów nie było nikogo takiego – poza Igorem Janke. I, co ciekawe, to właśnie jego panel wielu gości uznało za najciekawszy.

Tak, to dopiero pod sam koniec WGF wielu Amerykanów dowiedziało się, że fetowani przez dwa dni polscy obrońcy wolności u siebie w kraju wcale tak o wolność nie zabiegają. Być może ktoś uzna dokonane u Jankego "ujawnienie" za szkalowanie Polski przed obcymi – ale przecież polscy uczestnicy WGF z ochotą obsmarowywali znaczną część polskiego społeczeństwa.

Bo to jest najbardziej szokujące w zachowaniu zaproszonych reprezentantów polskich tzw. elit. Tak zatracili się w prowadzonych przez siebie wojenkach, że bez zahamowań przenieśli je na grunt międzynarodowej konferencji.

Można by zapytać, dlaczego właściwie na taki akurat skład gości zgodził się Rafał Dutkiewicz. Przecież prezydent Wrocławia buduje własne środowisko polityczne i kreuje się na człowieka posiadającego nową wizję Polski. Rozumiem, że Dutkiewicz patrzy na Global Forum przede wszystkim pod kątem promocji miasta. Lecz czy ten cel osiągnął? Przeglądając światowe, a nawet polskie media, trudno odnaleźć rozbudowane relacje z WGF.

I nic dziwnego, skoro zamiast stworzyć pole do ciekawej dyskusji, organizatorzy WGF woleli urządzić benefis środowiska, które dyskusje od dekad skutecznie tłumi.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka