Poseł PO szczerze na korytarzu: super że się zajmujecie terminem wyborów a nie Walbrzychem.
Wpis o takiej treści zamieścił dziś na Twitterze znany dziennikarz Polsatu Tomasz Machała. Oczywiście, użytkownicy Twittera natychmiast zarzucili redaktora gradem pytań. Przede wszystkim o to, jak właściwie sam Machała interpretuje sytuację – czy dziennikarze faktycznie sprzyjają rządowi? Czy nie powinni poświęcać więcej uwagi gigantycznej aferze na Dolnym Śląsku, przekraczającej swoją skalą wszystko, z czym mieliśmy dotąd w Polsce do czynienia?
Przecież w Wałbrzychu pojawiło się podejrzenia stworzenia przez polityków rządzącej krajem partii niemal mafijnego systemu polegającego na opłacaniu się za stanowiska w administracji. Pamiętamy, jaką burzę wywołali dziennikarze tylko dlatego, że Adam Lipiński zaproponował Renacie Beger i jej kolegom kilka stanowisk w zamian za poparcie PiS. Gdyby ludzie mediów nadal trzymali się swoich "standardów", to obecnie Wałbrzych nie schodziłby z pierwszych stron gazet.
Coś się chyba jednak zmieniło, i kolejne ujawniane wałbrzyskie afery interesują co najwyżej media na Dolnym Śląsku. Warszawy nie obchodzą fałszerstwa, kłamstwa i wymuszenia. Za daleko, żeby wysłać wozy transmisyjne?
Niestety, redaktor Machała nie odpowiedział na żadne zadane mu pytanie. Milczy niczym sfinks i nie wiemy – przykro mu z powodu postawy kolegów, czy wręcz odwrotnie.