Wielu mężczyzn koniecznie chce zbawiać kobiety i kierować ja na drogę chrześcijańskiej cnoty. Na Salonie24 reprezentantem tej grupy okazał się Tomasz P. Terlikowski. Zaprezentował on szokujące doniesienia o szkodliwości antykoncepcji, kończąc swój wpis dramatycznym apelem o umieszczanie na opakowaniach tabletek ostrzeżeń przed strasznymi konsekwencjami ich używania.
Nie wiem jaka jest wiarygodność badań, na które powołuje się Terlikowski. Z tego co pamiętam różni naukowcy stwierdzili, że zabójcze jest już wszystko – rakotwórcze są nie tylko papierosy, ale na przykład chipsy, keczup, pomidory, orzeszki ziemne. Zaś telefony komórkowe wywołują ponoć u mężczyzn rozmaite problemy, jeśli ci noszą je w kieszeniach spodni. Może więc i na telefonach umieszczać ostrzeżenia?
Wszyscy wiemy, że Terlikowski (który już zajmował się tym tematem) nie przeraził się specjalnie faktem ewentualnej szkodliwości antykoncepcji. Odwrotnie – czekał na tę informację, by triumfalnie ogłosić ją światu. Trochę to żałosne. A w zasadzie bardzo żałosne.
Warto dodać, iż Terlikowski rozpoczął swój wpis słowami: Największy krok na drodze do wyzwolenia kobiet (jak określane są niekiedy środki antykoncepcyjne)… Rozumiem, że to pewna ironia, ale publicysta „Rzeczpospolitej” chyba faktycznie uważa pigułkę za wynalazek specjalnie dla kobiet. A przecież, jak zwykle, korzystają na nim głównie mężczyźni. Ktoś zaprzeczy? Jeśli kobiety faktycznie się trują to na życzenie swych partnerów.
Ale podkreślam – niezbyt wierzę w to co napisał Tomasz Terlikowski. Jego intencje są niestety czytelne. Cóż, każdy ma jakieś poglądy. Czemu jednak nie mówi o nich wprost? By walczyć o idee trzeba mieć odwagę. No chyba, że się w nie samemu wątpi.
