Rodziny Smoleńskie i politycy PiS udali się do Parlamentu Europejskiego, aby tam po angielsku opowiadać Polakom o katastrofie 10 kwietnia. Nie miało to żadnego sensu, tego typu konferencję można było zorganizować w Warszawie. Zwłaszcza, że organizatorzy zrezygnowali z formy parlamentarnego przesłuchania, zamiast tego fundując nam coś w rodzaju wiecu. Przemawiający ludzie nagradzani byli rzęsistymi brawami, a Ewę Błasik oklaskiwano nawet na stojąco. Przez to obserwujący wydarzenie widzowie mogli się przekonać, że na sali w PE nie siedzą wcale zagraniczni dziennikarze lub eksperci, a po prostu zaproszeni przez PiS goście z Polski.
Nie twierdzę, że np. pani Błasik nie zasługiwała na brawa. Jednakże, jak mi się wydawało, dziś nie chodziło o wiecowanie, a o przekonanie do swoich racji międzynarodowej opinii publicznej. Tymczasem organizatorzy wysłuchania chyba nawet zbytnio nie postarali się o zainteresowanie wydarzeniem zagranicznych mediów. Wystarczy przejrzeć dzisiejsze doniesienia czołowych światowych mediów, aby dostrzec, że nie ma tam ani słowa o wysłuchaniu w PE. To po co było wieźć tych wszystkich ludzi do Brukseli?
Na stronie TokFM, oczywiście w typowym napastliwym tonie, napisano: PiS znowu próbuje zmienić tragedię narodową w europejskie show polityczne. Otóż bardzo dobrze byłoby, gdyby PiS udało się zainteresować Europę – ale działając w ten sposób nie ma szans na skuteczny wpływ na opinię międzynarodową.
Warto przy tym zaznaczyć, że dziś PiS zaprezentował bardzo mocny przekaz. Głównym punktem wysłuchania była analiza prof. Nowaczyka, dowodząca, że polski tupolew został rozerwany wybuchami. Wypowiadający się członkowie rodzin smoleńskich – w tym sam Jarosław Kaczyński – nie kryli już podejrzeń w sprawie "udziału osób trzecich". PiS najwyraźniej zdecydował się otwarcie mówić o możliwości zamachu w Smoleńsku.
Podczas wysłuchania ponadto podsumowano i obalono wszelkie kłamstwa nt. katastrofy rozpowszechniane w ostatnich dwóch latach. W połączeniu ze wspomnianym mocnym przekazem ws. teorii zamachu, daje to niezwykle ciekawy obraz. Przed 2. rocznicą tragedii smoleńskiej PiS postanowił mówić otwarcie i odważnie. Tym bardziej szkoda, że politycy PiS nie potrafią zaprezentować swoich racji światu.
