Rybitzky Rybitzky
5252
BLOG

Ilu Polaków zginie przez Palikota?

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 94

Tytułowe pytanie jest jak najbardziej poważne. Rozpętana przez Palikota (ale niewykluczone, że na polityczne zlecenie Platformy) kampania "poszukiwania prawdy" o więzieniach CIA w Polsce stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli naszego kraju.

Oczywiście Palikot twierdzi, że na niebezpieczeństwo naraża nas nie on, a politycy, którzy zezwoli na funkcjonowanie więzień. Jest to typowe dla lewaków argumentowanie w oderwaniu od realiów historycznych. W latach 2002-03, gdy powstawać miały rzekome więzienia, cały zachodni świat trwał w szoku po 11 września. Z Amerykanami w podobny (albo znacznie szerszy sposób) współpracowało szereg innych krajów: Wielka Brytania, Rumunia, Hiszpania, Włochy. A nawet Niemcy i Francja, oficjalnie przeciwnie interwencji w Iraku. Wystarczy przypomnieć, że to niemiecki wywiad dostarczył kluczowe dane przed atakiem na Irak, a w Niemczech samoloty CIA lądowały o wiele częściej niż w Polsce (i to nie w bazie Rammstein).

A jednak w Wielkiej Brytanii lub Niemczech nikt nie chce sądzić polityków za współpracę z USA. Sprawy akcji CIA są tuszowane lub w ogóle objęte zmową milczenia. I nic dziwnego – tam elity zdają sobie sprawę z konieczności trzymania pewnych spraw w ciszy – bo tak nakazuje racja stanu. W Polsce jednak rząd o polską rację stanu nie dba i Palikot może hasać.

Podczas dzisiejszej konferencji pod płotem bazy w Starych Kiejkutach Palikot powołał się na przykład Jedwabnego. Jego zdaniem Polacy muszą przepraszać Arabów za Kiejkuty tak samo jak Żydów za Jedwabne. To akurat tylko pozornie brzmi absurdalnie. Palikot dobrze wie, że na świecie są środowiska, którym – z różnych powodów, np. aby odwrócić uwagę od siebie – zależy na zrobieniu z Polski kozła ofiarnego. Wie też, że w Polsce są środowiska, które uwielbiają opluwać własny kraj i naród. I chętnie podchwycą kwestię "przepraszania".

Starania zewnętrzne i wewnętrzne szybko przekonają samych Polaków do rzekomej "winy" – ale też upewnią o niej terrorystów. I w końcu wydarzy się to, co musi się wydarzyć – dojdzie do ataku na nasz kraj. Prawdopodobieństwo jest tym większe, że sojusznicze służby od czasu 10 kwietnia nie mają za grosz zaufania do Polaków.

Swoją drogą, Palikot wyjątkowo nakręcił się opowiadając o rzekomych sposobach torturowania więźniów: rzucanie o ścianę, oblewanie moczem... Aż się zaróżowił. Dziwnie to korespondowało z jego odpowiedzią na pytanie, dlaczego nazwał Jarosława Gowina "ciotą". Poseł zaczął ze szczegółami wyjaśniać, co – jego zdaniem – oznacza termin "ciota". Przypomniało mi się natychmiast, jak to kiedyś Palikot opowiadał o chlustającej spermie. On chyba po prostu lubi perwersję. Może sam by chciał, żeby jakiś rosły agent CIA go czymś oblał? Czemu jednak cała Polska ma ryzykować spełniając perwersyjne marzenia Palikota?

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka