Rybitzky Rybitzky
4665
BLOG

"Proszę się nie martwić", powiedział sędzia Milewski

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 83

Podstawową zasadą demokracji jest trójpodział władzy, a w tym trójpodziale szczególnie znaczenie ma niezawisłość sądownictwa. Wystarczy przypomnieć, że współczesna demokracja ukształtowała się w dużym stopniu właśnie na skutek sporów o status wymiaru sprawiedliwości. Czy to w średniowiecznej Anglii, szlacheckiej Rzeczpospolitej lub przedrewolucyjnej Francji – wszędzie tam dochodziło do reform politycznych m.in. z powodu walki o wymiar sprawiedliwości wolny od nacisków uprzywilejowanych grup (drugim motorem reform była kwestia podatków, ale to na razie zostawmy).

Wydawać by się mogło, że po tylu latach kształtowania się współczesnego systemu prawno-politycznego, ktoś taki jak sędzia powinien być doskonale zorientowany w jego zasadach. Zwłaszcza, jeśli jest prezesem Sądu Okręgowego, czyli lokuje się dosyć wysoko w hierarchii wymiaru sprawiedliwości.

Tymczasem sędzia Ryszard Milewski z Gdańska najwyraźniej nie opanował zasady trójpodziału władzy. Kiedy zadzwoniła do niego osoba podająca się za asystenta min. Arabskiego z KPRM, sędzia – zamiast natychmiast zakończyć rozmowę – zaczął wdawać się w dyskusję na temat sprawy Amber Gold i umawiać... na spotkanie z premierem. Najbardziej szokującym fragmentem rozmowy ujawnionej przez „GPC” jest ten, w którym sędzia zapewnia „asystenta”, że wybrał odpowiedni skład sędziowski. „Proszę się nie martwić”, zapewnia sędzia „asystenta” - chociaż ten nawet nie wyjaśnił mu, czego się obawia...

Swoją drogą, z kontekstu nagrania opublikowanego przez „GPC” możemy się domyślić, że rozmów z „asystentem” było nawet kilka i sędzia nawet nie wpadł na to, aby upewnić się, z kim właściwie rozmawia. Pojawia się więc pytanie – czy do polskiego sędziego może zadzwonić ktokolwiek, podać się za podrzędnego urzędnika i przez kilkadziesiąt minut gawędzić z prezesem Sądu Okręgowego o niezwykle ważnym procesie?

Pojawia się więc pytanie, ile razy sędzia Milewski odbierał podobne telefony, w jakich sprawach – i czy tylko on? A jeśli podobnych przypadków jest więcej, to czy możemy jeszcze mówić o niezawisłości polskiego sądownictwa?

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka