Rybitzky Rybitzky
4442
BLOG

To jest gra na rozpad Ukrainy

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 72

Dziś Dzień Jedności Ukrainy, co brzmi jak ponury żart w kontekście krwawych wydarzeń w Kijowie. Jeśli faktycznie do ludzi strzelają snajperzy z dachów, oznaczać to będzie, że Janukowycz zastosował wobec obywateli swojego kraju metody znane Libii czy Syrii.

Osobiście poznałem determinację Ukraińców podczas rewolucji w 2004 roku, dlatego wiem, że mimo brutalności władz nie dadzą się oni zastraszyć. Odwrotnie – użyta przeciw nim przemoc tylko spotęguje opór i wolę buntu. Ale rzecz w tym, że Janukowycz też o tym wie - i jego mocodawcy też ( bo coraz wyraźniej widać, że osoba piastująca urząd prezydenta Ukrainy bynajmniej nie służy temu państwu).

Staje się oczywiste, że coraz ostrzejsza polityka Janukowycza (sięgającego w dodatku po niemal dyktatorską władzę) ma na celu właśnie wywołanie buntu. Buntu, który sprawi, że Ukraina rozpadnie się w (i tak już od dawna trzeszczących) szwach na dwie części – tę zamieszkaną przez etnicznych Ukraińców i tę, gdzie mieszkańcy mówią po rosyjsku.

Z punktu widzenia Rosji to idealne rozwiązanie. Przecież to właśnie wschodnia i południowa część obecnej Ukrainy ma dla Moskwy (dla Kijowa zresztą też) kluczowe znaczenie – tam znajduje się większość przemysłu i strategiczne porty – Sewastopol i Odessa.

Tak naprawdę Rosji zachodnia Ukraina nie jest do niczego potrzebna. Mieszkają tam najbardziej patriotyczni i wrodzy Rosji obywatele, a zarazem nie ma wielkiego przemysłu, ani bogactw naturalnych (poza, być może, gazem łupkowym). Tymczasem ile razy Rosja podejmowałaby próby podporządkowania sobie całego państwa, kończyłoby się to tak jak teraz.

Oczywiście, rozpad Ukrainy może oznaczać wojnę domową, ale tym się raczej Rosja nie przejmuje. W razie wojny tym bardziej będzie mogła wystąpić jako strażniczka stabilizacji w regionie.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka