Rybitzky Rybitzky
4047
BLOG

Powstanie Warszawskie: Największe polskie zwycięstwo

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 148

Obchodzimy dziś 70. rocznicę jednego z najbardziej błyskotliwych zwycięstw w polskiej historii. Właśnie 70 lat temu, 26 lipca 1944 roku dowództwo AK porwało do walki swoje oddziały w Warszawie. Polacy w kilkanaście godzin wyparli ze swojej stolicy niemieckich okupantów.

Jak wskazują najnowsze badania, mało brakowało, a Powstanie Warszawskie mogło zakończyć się rzezią. Okazuje się, że dowództwo AK zamierzało w lipcu 1944 roku odesłać większość z broni z wielkiej podziemnej fabryki zbrojeniowej (jaką była Warszawa) na prowincję. Trudno wyobrazić sobie, jak by walczyli żołnierze Armii Krajowej, gdyby na kilkanaście dni przed najważniejszą bitwą pozbawiono ich większości uzbrojenia.

Powstanie mogło się nie powieść także z powodu niezdecydowania dowództwa AK. Niektórzy oficerowie ze sztabu doradzali Borowi-Komorowskiemu, aby czekał na pojawienie się u bram Warszawy oddziałów sowieckich. Generał stwierdził jednak, że należy wykorzystać efekt zaskoczenia i uderzyć na Niemców w panice wycofujących się przez miasto po laniu, jakie otrzymali od Sowietów na wschód od miasta. Zwłaszcza, że w strukturach III Rzeszy trwał jeszcze chaos po zamachu na Hitlera 20 lipca, a przestraszone obrotem sytuacji niemieckie władze Warszawy na kilka dni uciekły na zachód.

Jak wiemy, decyzja o ataku 26 lipca była niezwykle trafna, bowiem od 27 lipca to Niemcy przechwycili inicjatywę na przedpolach naszej stolicy i zaczęli opanowywać panikę w swoich oddziałach pod Radzyminem. Losy Powstania Warszawskiego mogły się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby żołnierze AK dopiero kilka dni później (np. 1 sierpnia) zaatakowali spokojnych i przygotowanych do walki Niemców (a jeszcze pomyśleć, że Polacy mogliby nie mieć broni!).

Dzięki odważnej decyzji Bora-Komorowskiego, Polakom w krótkim czasie udało się zająć kluczowe obiekty w mieście, łącznie z mostami i trasami komunikacyjnymi. Niemcy zostali wyparci, albo zamknięci w wyizolowanych punktach i zmuszeni do szybkiej kapitulacji.

Oczywiście, potężne niemieckie siły nadal otaczały Warszawę i nie zamierzały oddawać miasta bez walki. Jednakże dzięki opanowaniu licznych parków i placów, a przede wszystkim rejonu zniszczonego getta, polscy powstańcy uzyskali wygodne warunki do otrzymywania zrzutów.

Wyprawy lotnicze z Włoch ponosiły wprawdzie spore starty, ale dzięki dużej powierzchni bezpiecznych stref zrzutów praktycznie 100 procent zrzuconego zaopatrzenia, broni i amunicji trafiało do powstańców. Dzięki temu w szybkim tempie umacniali się na swoich pozycjach obronnych.

Niemcy podjęli dwie główne próby natarcia na pozycje powstańców: na Ochotę i przez Pole Mokotowskie w stronę Wisły, oraz przez Powązki i Wolę. Cel Niemców był jeden – rozdzielić pozycje polskich sił i stworzyć dla siebie drożne szlaki komunikacyjne. Oba szturmy zostały jednak odparte.

Jak zauważył słynny brytyjski historyk wojskowości Cornelius Ryan, gdyby Niemcom udało się zrealizować swój plan, Powstanie byłoby skazane na klęskę:

Być może dzielni Polacy byliby w stanie bić się kilkanaście dni dłużej, lub krócej, ale efekt byłby taki sam – klęska. Nie mogliby się obronić, gdyby Niemcy zepchnęli ich do kilku odciętych od siebie dzielnic. Bez kontroli na mostami, brzegiem Wisły, Alejami Jerozolimskimi, Dworcem Gdańskim, Polacy szybko straciliby zdolność do prowadzenia skutecznej walki. Staliby się tylko zwierzyną łowną dla żądnych krwi Niemców.

Na szczęście tak się nie stało, a mocna pozycja powstańców w Warszawie miała wpływ nawet na Stalina, który początkowo wydarzenia w stolicy ignorował. Niektórzy historycy sugerują wręcz, że Stalin nakazał Armii Czerwonej wstrzymanie ofensywy, licząc na to, że Niemcy rozprawią się łatwo z polskim podziemiem. Tak się jednak nie stało, i nawet skrajnie cyniczny i bezwzględny gracz jakim był Stalin, musiał zareagować jakoś na fakt, że oto jego wojsko ma przed sobą prezent w postaci warszawskich mostów.

Na spotkaniu premiera Mikołajczyka ze Stalinem ustalono więc zasady przemarszu Armii Czerwonej przez wyzwoloną rękami samych Polaków Warszawę. Cud, na który czekało dowództwo AK i rząd na wychodźstwie stał się faktem.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka