I czy w dodatku ten idiotyzm gwałtownie pogłębił się od maja tego roku? Oto bowiem coraz więcej dziennikarzy zaczyna powtarzać zadziwiającą tezę, że absurdalnie wysoki wynik PSL to wina głupoty Polaków, którzy nie potrafili poradzić sobie z kartami do głosowania, które miały kształt wielostronicowych książeczek. Stawiali więc X na pierwszej karcie, a tam akurat byli kandydaci PSL.
Pojawia się jednak pytanie - czemu w takim razie wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju 2014 roku nie wygrała Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry? Ugrupowanie to dostało wówczas niecałe 4 proc. głosów, czyli mniej więcej tyle, ile dawały mu sondaże. A posiadało numer 1 i znajdowało się na pierwszej stronie karty-książeczki. Bo pół roku temu także głosowaliśmy przy pomocy takiej karty.
Przechodząc do porządku dziennego nad ostatnimi wydarzeniami należałoby uznać, że znaczna część Polaków to idioci, którzy ida na wybory (a przeciez każdy nie idzie, raczej ci zdecydowani, na kogo głosują), a następnie na ślepo stawiają X nie patrząc, że głosują na PSL.
OK, tak może i mogłoby być, ale czemu w takim razie Polacy nie byli takimi samymi idiotami już pół roku wczesniej? Jakoś wtedy sobie radzili z taką samą kartą wyborczą.
To raczej więc nie idiotyzm Polaków chodzi, jesli analizujemy dziwny wynik PSL. Na pewno jednak Polacy mogą okazac się idiotami, jeśli bez żadnego oporu zaakceptują to, co ktoś teraz chce zrobić z polską demokracją.
