Rybitzky Rybitzky
259
BLOG

4 czerwca: data fikcyjna

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 74

Co tak naprawdę wydarzyło się 4 czerwca 1989 roku? Otóż – nic istotnego. Błędne są słynne słowa aktorki Joanny Szczepkowskiej, która kilka miesięcy później ogłosiła: Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm.
 
Wybory z 4 czerwca były wyłącznie elementem okrągłostołowego kontraktu, którego celem nie było przywrócenie w Polsce wolności, a jedynie liberalizacja systemu politycznego. Przecież ewentualne „prawdziwe” wolne wybory przewidywano na rok 1993. I niewykluczone, iż rzeczywiście wydarzenia w naszym kraju toczyłyby się według takiego scenariusza – gdyby nie determinacja niektórych polityków opozycji.
 
Znaczenie 4 czerwca było tylko takie, iż ukazało pewien nadal istniejący w polskim społeczeństwie rewolucyjny potencjał. Kandydaci „Solidarności” spotkali się z gigantycznym poparciem. Stało się jasne, że komunizm nie ma w Polsce żadnej legitymacji – co nie oznaczało bynajmniej jego instytucjonalnej przegranej.
 
Zmiana dokonała się później. A jej inicjatorem został człowiek, którego zasługa w tym zakresie nigdy nie została doceniona. Tak pisałem kilkanaście miesięcy temu:
 
Wydarzenie, które zdecydowało o upadku PRL i powstaniu III RP miało miejsce w sierpniu. Wówczas to doszło do negocjacji z członkami komunistycznej koalicji rządzącej - klubami parlamentarnymi Stronnictwa Demokratycznego oraz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W efekcie przeszły one na stronę opozycji, co umożliwiło Obywatelskiemu Klubowi Parlamentarnemu wystawienie własnego kandydata na premiera - Tadeusza Mazowieckiego. 12 września 1989 roku powstał pierwszy, w większości niekomunistyczny, rząd.
 
Negocjacje z SD oraz ZSL powadził Jarosław Kaczyński. Działo się to w czasie, gdy znaczna część opozycji nie widziała możliwości powiększenia sfery wolności w Polsce. Gdyby nie rozmowy Kaczyńskiego z działaczami przybudówek partii komunistycznej, miesiąc później mógł rządzić nie Mazowiecki, a Kiszczak.(…)
 
Tymczasem to, iż Kaczyński przekonał SD i ZSL do opuszczenia PZPR umożliwiło odzyskanie przez Polskę niepodległości. Trudno powiedzieć, czy gdyby na miejscu obecnego prezesa PiS był wówczas ktoś inny, efekt negocjacji byłby taki sam. Faktem jest, iż to Jarosław Kaczyński dokonał w 1989 roku prawdziwego przewrotu na polskiej scenie politycznej. I stał się tym samym głównym twórcą III RP.
 
Jak wszyscy wiemy, ta III RP dosyć szybko przestała się Kaczyńskiemu podobać. Ale biorąc pod uwagę rolę odegraną przez obecnego prezesa PiS w 1989 roku – to jemu przysługuje największe „moralne prawo” do oceniania współczesnej Polski.
 
Wróćmy jednak do kwestii 4 czerwca. W kontekście opisanych powyżej wydarzeń można dostrzec dlaczego ten dzień jest raczej miałkim świętem. Jakkolwiek byśmy nie wspominali panującego wówczas wielkiego entuzjazmu, to raczej nikt nie powie, iż sam uznał ten dzień za koniec komunizmu. Wspomniane słowa Szczepkowskiej padły dopiero 28 października, gdy sytuacja w kraju rzeczywiście zaczęła się (powoli) zmieniać.
 
I to jest właśnie charakterystyczne dla roku 1989 w Polsce. Ta cała miałkość. Rozmemłanie, które już na zawsze pozostanie grzechem pierworodnym współczesnej Polski. Nigdy nie przekonamy świata, że „Zaczęło się w Polsce”, gdyż sami siebie musieliśmy przekonywać do istotności pewnych dat i wydarzeń.
 
Niestety, w Polsce nie wydarzyło się tak naprawdę nic symbolicznego, nic wyrazistego. Nie było upadającego muru – jak w Berlinie, nie było tłumnych demonstracji – jak w Pradze. Nie było również rozliczeń, procesów komunistów i lustracji. Bo komunizm się w Polsce nie skończył. On się sam wycofał.
Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka